Jak sobie radzić z niepowodzeniami
Niepowodzenia lub porażki, to coś, czego nie lubimy i staramy się za wszelką cenę uniknąć. Często staramy się do tego stopnia, że rezygnujemy z różnych działań, jeśli na horyzoncie czai się możliwość niepowodzenia. Wolimy bardziej zrezygnować z szansy na sukces niż doświadczyć przegranej. Jak sobie radzić z niepowodzeniami?
Opowiem Wam czym są niepowodzenia / porażki? Jak do nich podchodzić? Co robić, by perspektywa porażki nie zniechęcała do robienia czegokolwiek?

Jak sobie radzić z niepowodzeniami?
W życiu doświadczamy zarówno sukcesów, jak i porażek. Nie wszystko, za co się bierzemy przebiega po naszej myśli i tak jak tego chcemy.
Niepowodzeniem lub porażką nazywamy efekt jakiegoś działania przeciwny do zamierzonego; bądź brak zamierzonego efektu włożonej pracy. Jedne i drugie nie pojawiają się, gdy pozostajemy w tzw. strefie komfortu.
Strefa komfortu to stan, umiejętności lub czynności w którym czujemy się całkowicie pewnie, bo jest ona nam bardzo dobrze znana i wykorzystujemy lub wykonujemy ją rutynowo.
Wychowując się uczymy się, że porażka to bardzo zła rzecz. Jest to coś, czego należy za wszelką cenę unikać. Największą rzeczą, której boi się młody człowiek, jest porażka. Niestety, ten strach podąża za nami także w dorosłość. Ale strach przed porażką tylko ogranicza nasz potencjał.

Strefę tę opuszczamy, gdy decydujemy się na jakieś nowe doświadczenie, pokonujemy trudność, podejmujemy wyzwanie – innymi słowy: rozwijamy się. Zdaniem psychologów, rozwój, to nic innego jak właśnie pokonywanie kolejnych trudności. Pokonując je uczymy się, samorealizujemy i osiągamy szczęście. Miarą życiowej satysfakcji i sukcesu są pokonane trudności.
Koncepcja strefy komfortu sięga do klasycznego eksperymentu z psychologii, przeprowadzonego w 1908 roku przez psychologów Roberta M. Yerkesa i Johna D. Dodsona, którzy tłumaczyli, że stan względnego komfortu generował stały poziom wydajności.
Wskazali oni jednak również, że aby poprawić tę wydajność, musimy doświadczyć pewnego stopnia lęku, wyjść na zewnątrz i zdobyć przestrzeń, w której stres nieco wzrasta. Nazwali tę przestrzeń „optymalnym stanem lękowym” i wskazali, że znajduje się ona tuż poza granicami naszej strefy komfortu.
Albo, jak ostatnio napisał New York Times, „Jeśli jesteś zbyt wygodny, nie jesteś produktywny. A jeśli czujesz się zbyt niekomfortowo, nie jesteś produktywny. Jak Zasada Złotowłosej w bajce dla dzieci „Trzy misie”, nie może być nam ani za gorąco, ani za zimno.”
Skąd biorą się niepowodzenia i porażki?
Niepowodzenia i porażki mają wiele przyczyn. Jak sobie radzić z niepowodzeniami? Nie możemy w 100% przewidzieć rezultatów tego, co robimy. Zawsze może zdarzyć się coś, czego się nie spodziewamy. – Idziemy na rozmowę o pracę , a rekruter zadaje nam pytania, które odbiegają od tych standardowych.
Często nie najlepiej przygotowaliśmy się do danej sytuacji. – Jedziemy z rodziną na długo wyczekiwany urlop za granicę, ale nie przewidzieliśmy ewentualności, że całe 7 dni będzie padać. Siedzimy w pokoju i jest totalna klapa .
Częsta przyczyna, to stres, który może zapanować nad naszym działaniem. – Do spotkania jesteśmy świetnie przygotowani, nie pojawia się żadna nieprzewidziana okoliczność, ale pod wpływem stresu wypadamy znacznie gorzej.
Efekt niepowodzenia
Zaraz po niepowodzeniu czujemy się bardzo niekomfortowo. Dominuje poczucie rozczarowania, klęski i nierzadko pretensji do samego siebie. Może pojawić się smutek, frustracja i złość. Efekt niepowodzeń / porażek najpierw najsilniej daje o sobie znać poprzez emocje. Z upływem czasu, emocje opadają i do głosu dochodzi zdrowy rozsądek. Dopiero wtedy jesteśmy w stanie chłodno, rzeczowo i trzeźwo spojrzeć na całą sytuację.

Dlaczego boimy się niepowodzeń?
Jak sobie radzić z niepowodzeniami? Niepowodzeń boimy się z co najmniej trzech powodów.
Pierwszym są, opisane wyżej przykre emocje i złe samopoczucie, które bardzo często możemy mieć w pamięci.
Drugim jest przekonanie, że nasze niepowodzenia widoczne są dla innych. Niewielu rzeczy boimy się tak, jak ośmieszenia i wyśmiania przez innych. Przewracając się podczas wystąpienia lub ważnej uroczystości, podnosząc się myślimy głównie o tym, ile osób to widziało i jak to wyglądało. Przy czym, staramy się podnieść jak najszybciej, by jak najkrócej wyglądać śmiesznie i niezdarnie.
W następstwie porażki często pojawia się wstyd i poczucie bycia gorszym. Żadnego z tych uczuć nie chcemy doświadczać i przeżywać. Niepowodzeń boimy się również dlatego, że łączą się ze stratą włożonego wysiłku, energii, zaangażowania, pracy oraz poświęconego czasu. Lęk przed niepowodzeniem, to w istocie lęk przed przykrymi emocjami, ośmieszeniem i wstydem oraz poczuciem straty czasu, wysiłku, energii i pracy. Lęk, o którym mówimy jest naturalny i czasem potrzebny. To właśnie on chroni nas przed zachowaniem ryzykownym i niebezpiecznym. Destrukcyjne działanie lęku przed porażką ma miejsce wtedy, gdy lęku tego jest w nas za dużo; gdy – jako pierwszy i dominujący – dochodzi do głosu przed podjęciem każdego wyzwania, próbą rozwiązania jakiegoś problemu; próbą wyjścia poza sferę komfortu i zmierzenia się z czymś nowym.
Koncentrowanie się jedynie na ochronie przed ryzykiem poniesienia porażki uniemożliwia rozwój. Powoduje stagnację i eliminuje radość życia. Ceną za brak jakichkolwiek niepowodzeń jest brak jakichkolwiek sukcesów i osiągnięć.
Powszechne sposoby czyli jak sobie radzić z niepowodzeniami?
Unikanie porażek
Najczęstszym sposobem radzenia sobie z porażkami jest ich unikanie, czyli nie podejmowanie działania. Sposób ten bywa dobry tylko w sytuacji gdy jakieś działanie leży całkowicie poza naszymi możliwościami.
Będąc niskim marzymy o karierze koszykarza. W takiej sytuacji, karierę koszykarską lepiej pozostawić w sferze marzeń typu „chciałbym, ale nie mogę”. Próba urzeczywistnienia takiego marzenia szybko skończy się niepowodzeniem.
W większości przypadków, unikanie porażek, sprawia, że na starcie rezygnujemy z czegoś, w czym moglibyśmy osiągnąć sukces.
Prokrastynacja
Stojąc przed czymś trudnym, często ulegamy pokusie odłożenia tego na potem. Bojąc się porażki, obiecujemy sobie, że zabierzemy się za coś później, za miesiąc, za rok, w przyszłości. W efekcie, wiele działań odkładamy tak długo, że w końcu nie podejmujemy ich wcale. Prokrastynacja, to również odkładanie koniecznych działań na ostatnią chwilę.

Przewidywanie klęski
Przed przykrością porażki zabezpieczamy się przekonując siebie i innych, że na pewno nadejdzie. Gdy tak myślimy, robimy niewiele, by stało się inaczej. W efekcie ponosimy przewidywaną klęskę, ale czujemy się lepiej, bo spodziewaliśmy się jej i mieliśmy rację. Na dodatek, inni nas nie wyśmieją, bo z góry wiedzieliśmy, że coś się nie uda. Wieszcząc niepowodzenie, podświadomie doprowadzamy do jego urzeczywistnienia. Zamiast powodzenia, dostajemy gorzką satysfakcję z powodu spełnienia naszego przewidywania.
Sposoby reagowania na porażki
Nie ma sprawy
Jak sobie radzić z niepowodzeniami? Doświadczając porażki, próbujemy radzić sobie z jej przykrymi konsekwencjami, tłumacząc sobie, że nic się nie stało; nie ma sprawy; nie ma o czym mówić. Sposób ten działa, gdy coś, w czym ponieśliśmy porażkę nie było dla nas specjalnie ważne. Gdy niepowodzenie dotyczy czegoś ważnego, udawanie, że nic się nie stało jest oszukiwaniem się i ucieczką przed emocjonalnym wymiarem porażki.
Nie przypominaj mi
W reakcji na porażki próbujemy o nich zapomnieć. Irytujemy się, gdy ktoś przypomina nam o czymś, co nam nie wyszło. Ten sposób również działa w przypadku porażek małego kalibru. Przy większych i bardziej znaczących, przynosi chwilową ulgę. Po czasie, ważna dla nas porażka i związane z nią zamiecione pod dywan emocje, mogą wrócić ze zdwojoną siłą.
Kwaśne winogrona, słodka cytryna
Gdy nie uda nam się czegoś osiągnąć, podświadomie odbieramy temu czemuś jakieś ważne i dodatnie cechy. – Nie udało nam się odłożyć pieniędzy na remont mieszkania – tłumaczymy sobie, że wydaliśmy je na coś równie ważnego, a w ogóle, to naszego mieszkania nie trzeba jeszcze remontować. Kwaśne winogrona, to pozbawione pozytywnych cech rzeczy, których nie udało się zrobić. W powyższym przykładzie, jest to remont mieszkania, który – wcześniej pożądany – w obliczu braku oszczędności – postrzegany jest jako męczący, pracochłonny, i niepotrzebny. Słodka cytryna, to coś, z czym pozostaliśmy po porażce, a czemu teraz dodajemy pozytywnych cech. W powyższym przykładzie będą to dobra, na które wydaliśmy pieniądze, a także spokój i brak bałaganu związanego z remontem.
Nigdy więcej!
W reakcji na niepowodzenia często obrażamy się na rzeczywistość i zniechęcamy do podjęcia kiedykolwiek kolejnej próby. Nie wygrałem konkursu – nigdy więcej nie wezmę w czymś takim udziału! Nie udał się związek – do końca życia będę sam. Ktoś mnie zawiódł – nikomu już nie zaufam.
Nie odpowiadam za porażki
Reagując na porażki, często rozpaczliwie szukamy ich przyczyn tylko wokół siebie: w innych ludziach, losie, pechu. Postępujemy tak, bo przyznanie się do osobistego udziału w porażce równa się przyznaniu, że nie jesteśmy doskonali.
Jak efektywnie radzić sobie z porażkami
Przeczekaj emocje
Jak sobie radzić z niepowodzeniami? Zaraz po porażce pojawiają się przykre emocje. Warto poczekać, aż opadną i dopiero wtedy zacząć zastanawiać się nad tym, co się zdarzyło.
Nie daj się złapać „trudne emocje” które zwykle pojawiają się po porażce. Powoli przyjrzyj się całej sytuacji i ustal gdzie pojawił się problem. Musisz usunąć swoje emocjonalne przywiązanie do porażki i obiektywnie przyjrzeć się, dlaczego do niej doszło.

Rozmawiaj o emocjach
Po porażce, warto porozmawiać z kimś, do kogo mamy zaufanie o tym co czujemy. Nazwanie emocji na głos, porządkuje je i reguluje. Emocjonalne wsparcie bliskich osób ma olbrzymie znaczenie w radzeniu sobie z porażkami.
Wybaczaj sobie
Gdy zdarzy się porażka, warto powiedzieć sobie, „porażki się zdarzają”. To zdecydowanie ułatwi pogodzenie się z nią, bo przecież porażki dotyczą nie tylko nas.
Bądź ciekawy i dowiedz się , dlaczego to co zrobiłeś, nie zadziałało. Jeśli jesteś zły, zgorzkniały, zraniony, zakłopotany lub totalnie załamany możesz przegapić tę cenną lekcję. Kiedy zrozumiesz gdzie i dlaczego popełniłeś błąd staniesz się silniejszy.
Strach przed porażką często prowadzi do nieświadomego sabotowania własnych działań . Jednym z najczęstszych sposobów, w jaki ludzie starają się unikać przyszłej porażki, jest tworzenie wymówek i sytuacji, które mogą uzasadnić, dlaczego nie udało im się czegoś osiągnąć. Uważaj aby nie ulec
Określaj wpływ
Po niepowodzeniu warto zastanowić się nad swoim wpływem na daną sytuację. W reakcji na porażkę, warto unikać skrajności w postaci przypisywania całej winy sobie lub okolicznościom. Całą sytuację wyobraź sobie jako tort i określ za jaki kawałek powinieneś wziąć odpowiedzialność.
Jak sobie radzić z niepowodzeniami? Skup się nad tym nad czym masz kontrolę. Niepowodzenie może sprawić, że poczujesz się bezradny, beznadziejny Podziel zadanie lub cel na takie aspekty, które są pod twoją kontrolą i te, które nie są. Następnie przejdź przez listę spraw które nie są pod twoją kontrolą i dowiedz się, jak przejąć nad nimi kontrolę . Skoncentruj się wyłącznie na tych aspektach, które są pod twoją kontrolą. Uczucie kontroli jest dosłownym antidotum na uczucie bezradności, które zmotywują cię do ponownego spróbowania, zminimalizowania twoich szans na kolejną porażkę i zwiększenia twojego prawdopodobieństwa sukcesu.
Dowiedz się, że porażka może być pozytywna
O pozytywnym charakterze porażki przeczytasz w książce Pawła Fortuny „Pozytywna psychologia porażki”. Fortuna udowadnia, że nasze porażki, to nie efekt działania, ale interpretacja tego efektu. Innymi słowy, to czy ponieśliśmy porażkę zależy od subiektywnego postrzegania danej sytuacji. Dla kogoś trójka z matematyki może być sukcesem. Ktoś inny powie, że to porażka, bo można mieć piątkę. Porażką nie musi być brak świetlanej kariery, góry pieniędzy na koncie, wypasionego domu i samochodu.
Porażka nie definiuje cię, lecz udoskonala. Bez porażki, skąd mielibyśmy wiedzieć, czego nie robić? Człowiek, który odnosi sukces bez porażki, jest mitem. To się nie zdarza…
Porażki bywają gorzkimi, ale jednak dobrymi lekcjami życia. Po każdej z nich zastanów się, co chcesz i możesz zmienić, by podobna porażka nie przytrafiła ci się znowu.

Znaj swoje mocne strony
Znając swoje mocne strony lepiej radzimy sobie z porażkami. Dlaczego? Bo ich znajomość podnosi pewność siebie i poczucie własnej wartości. Mając jedno i drugie, nie załamujemy rąk nad niepowodzeniami życiowymi. Zamiast tego, analizujemy je rzeczowo i wyciągamy konstruktywne wnioski.
Jak sobie radzić z niepowodzeniami? Za każdym razem, gdy zawiedziesz i zastanowisz się, dlaczego zawiodłeś, otrzymasz lekcję. Ale to nie wystarczy, aby nauczyć się tej lekcji, a następnie zastosować to, czego się nauczyłeś, aby iść naprzód. Porażka powinna popchnąć cię do przodu. Początkowo mogą to być dwa kroki do tyłu, ale kiedy to zrobisz dobrze, katapultuje cię pięć kroków do przodu.