Chcemy tego czy nie, czasami bywamy źli na siebie, na sytuacje, na ludzi i okoliczności. Złość jest tym uczuciem, które trudno nam zaakceptować, a to dlatego, że większości z nas, gdy byliśmy dziećmi tłumaczono, że złościć się jest nieładnie, niegrzecznie i niestosownie.
Czym jest złość?
Złość, to jedna z podstawowych i najbardziej pierwotnych emocji. Oprócz niej, do grona elementarnych uczuć należą: radość, smutek i niepokój. Pozostałe uczucia stanowią mieszanki i odcienie tych czterech bazowych. Owa baza jest niezbędna do tego, by przetrwać. Złość jest uczuciem, które informuje nas o tym, że coś jest niezgodne z naszymi potrzebami i oczekiwaniami. Jest sygnałem, że naszej psychice coś nie odpowiada. Jest energią, która niejednokrotnie popycha ludzi do pożytecznych i twórczych działań. Ludzkość nie dokonałaby wielu zmian, gdyby nie czuła złości na to co jest. Źli na różnego rodzaju przeszkody i niewygody, działamy w kierunku polepszenia warunków życia.
Tłumienie złości
Kompetencją, którą większość z nas ma w zakresie radzenia sobie ze złością jest tłumienie, czyli zatrzymywanie jej w środku i niedopuszczanie do tego, by wyszła na zewnątrz. Wielu z nas potrafi jedynie zaprzeczać złości, to jest udawać, że jej nie czuje. Tymczasem, ani tłumienie, ani zaprzeczanie złości nie jest właściwym sposobem radzenia sobie z tym uczuciem.
Odreagowanie złości
Nieco mniej szkodliwym dla złoszczących się, ale szkodliwym dla otoczenia i psującym relacje międzyludzkie sposobem radzenia sobie ze złością jest odreagowywanie jej. Najczęściej polega ono na gwałtownej wymianie zdań, krzyku, impulsywnych gestach, a czasem nawet niszczeniu przedmiotów i rękoczynach.
Złość nie jest zła!
Otrzymana przez większość nas w dzieciństwie edukacja w temacie złości ogranicza się do tego, że złość jest zła. Zły jest ten, kto się złości. Złościć się nie wolno i nie wypada. Cóż, kiedy uczucie złości pojawia się w nas niezależnie od naszej woli i nie mamy na to żadnego wpływu. Złość nie tylko nie jest zła, ale jest potrzebna!

Kiedy złość obraca się przeciwko nam?
Uczucie złości, podobnie jak smutku, niepokoju a nawet radości może obrócić się przeciwko nam, to znaczy my możemy skierować je przeciw sobie. Niestety, to czego nauczono nas w dzieciństwie na temat złości najczęściej tak właśnie działa.
Skutki tłumienia złości
Tłumiąc złość, to znaczy zatrzymując ją w sobie i nie okazując na zewnątrz nie sprawiamy, że przestaje istnieć. W krótkim okresie czasu takie postępowanie wydaje się skuteczne i dobre. Tłumiona złość nie wydostaje się z nas, nie złościmy się i nie wywołujemy tym samym negatywnego wrażenia na innych. Możemy być nawet niesłychanie spokojnym człowiekiem. Problem polega na tym, że spokojni jesteśmy tylko z wierzchu. Tłumiona wielokrotnie złość nie ulatuje z nas jak para z gwizdka, ale kumuluje się w ciele. Pokłady skumulowanej złości dają o sobie znać na różne sposoby. Mogą prowadzić do pojawienia się różnego rodzaju zaburzeń psychosomatycznych. Są to dolegliwości fizyczne nie mające przyczyny w konkretnych schorzeniach, ale właśnie w tłumionej długo złości, długotrwałym stresie, niepokoju itp. Często słyszymy o tym, że ktoś, kto przez lata był bardzo spokojny i zrównoważony nagle zrobił coś, czego nikt by się po nim nie spodziewał. Ów niespodziewany i często straszny czyn został dokonany pod wpływem bardzo długo tłumionej złości, która dała o sobie znać. Tłumienie złości najczęściej kończy się jakimiś dolegliwościami lub niespodziewanym wybuchem. Konsekwencje jednego i drugiego są zazwyczaj bardzo poważne.
Skutki zaprzeczania złości
Zaprzeczanie złości polega na udawaniu przed sobą, że jej nie czujemy. Mechanizm ten daje dobre efekty ale na krótko. W dalszej perspektywie działa podobnie jak tłumienie złości. Osoby zaprzeczające temu uczuciu często chorują na nerwice i schorzenia psychosomatyczne. Dzieje się tak, ponieważ psychiki nie da się oszukać, a złość – tak jak inne uczucia, musi być zaakceptowana i jawna.
Skutki odreagowywania złości
Odreagowywanie złości, to szybkie i natychmiastowe reakcje podyktowane impulsem płynącym z podświadomości. Zanim zdążymy zorientować się co robimy, pod wpływem złości wyzywamy kogoś i obrażamy; rzucamy przekleństwami; nie dopuszczamy kogoś do głosu; krzyczymy; awanturujemy się; łapiemy kogoś za fraki lub napadamy z pięściami. Świadkami odreagowywania złości jesteśmy na przykład na drodze, gdzie zestresowani i śpieszący się kierowcy zajeżdżają sobie drogę, wykrzykują coś lub pokazują sobie przez szyby. Odreagowywanie złości nie zawsze sprawia, że mija. Przeciwnie: postępując tak często nakręcamy się i mówimy lub robimy coś, czego potem żałujemy.
Natężenie złości
Natężenie złości bywa różne
Począwszy od irytacji, poprzez zdenerwowanie i gniew, aż do wściekłości, szału i furii. Niższe stopnie złości są udziałem wszystkich ludzi i zdarzają się dość często. Zirytowani, zdenerwowani, źli i zagniewani bywamy na co dzień. Wściekłość, szał i furia to stany raczej rzadkie. To jak się złościmy zależy również od cech naszej osobowości. Najtrudniej pod tym względem mają cholerycy, u których złość powstaje i wzrasta bardzo szybko.
Fizjologia złości
Złość to pierwotna reakcja organizmu na jakieś niekorzystne lub zagrażające czynniki zewnętrzne. Gdy jesteśmy źli w naszym organizmie zachodzi wiele procesów typowych dla tego stanu. Podwyższeniu ulega ciśnienie krwi, a praca serca zostaje przyspieszona. Rozszerzają się źrenice i na dłoniach pojawia się pot. Wzmaga się wydzielanie adrenaliny i hormonów stresu: kortyzolu i fenyloetyloaminy. Wzrasta refleks i koncentracja uwagi, a maleje wrażliwość na ból.
Kroki jak radzić sobie ze złością
Rozpoznawaj złość
Pierwszym krokiem do radzenia sobie ze złością jest jej rozpoznawanie. Chodzi o to, by w porę zauważyć, co się w nas dzieje i zaplanować właściwą reakcję. Złość jest bardzo silną i pierwotną emocją. Nie znaczy to, że musi brać nad nami górę. W porę rozpoznana i właściwie ukierunkowana nie spowoduje żadnych szkód.
Nazywaj złość
Zaraz po rozpoznaniu w sobie złości należy ją nazywać. Nie ma nic złego w tym, że powiesz sobie „jestem zły, jestem zirytowany, zagniewany lub wściekły”. Wypowiedzenie tego na głos lub w myślach sprawia, że zaczynasz panować nad złością. Formułowanie myśli i mowa są wyższymi czynnościami mózgu. Wyrażając złość w myślach i mowie przenosisz ją ja wyższe rejestry, to znaczy w obszar świadomości, nad którym masz większą kontrolę. Uwaga! Nie należy mylić nazywania złości z odreagowywaniem jej. Wyzywanie kogoś, trzaskanie drzwiami i rzucanie talerzami nie jest nazywaniem złości. To odreagowywanie jej będące skutkiem m.in. tego, że nie została wcześniej nazwana.
Wyrażaj złość
Wyrażanie złości, to kolejny etap jej nazywania. Złość wyrażamy w stosunku do ludzi, informując ich o tym, co czujemy. Wyrażaniem złości jest komunikat typu „jestem zły, bo musiałem na ciebie długo czekać”. Odreagowywaniem złości jest komunikat typu „co ty sobie myślisz, za kogo mnie masz, czy ja nie mam co robić, tylko czekać na ciebie”.
Bierz odpowiedzialność za uczucia
Branie odpowiedzialności za uczucia polega na tym, że nie przerzucamy ich na innych, ani na okoliczności. Osoba odpowiedzialna za własną złość zamiast mówić „irytuje mnie, że…”, mówi „irytuję się, gdy…”. Biorąc odpowiedzialność za uczucia przypisujemy je sobie, a nie okolicznościom zewnętrznym. Nie mówimy: „jestem wkurzony, zdenerwowany, zły i wściekły” lecz „wkurzam się, denerwuję, złoszczę i wściekam”. Przypisując złość czynnikom zewnętrznym dopuszczasz do tego, że to one decydują o tym, że jesteś zły. Przypisując ją sobie, masz większy wpływ na to, czy się złościsz czy nie.
Nie mogę się złościć
Mówiąc sobie, że nie możesz się złościć, tłumisz i blokujesz złość. Zamiast tego, lepiej powiedzieć „mogę się nie złościć”. W ten sposób pokazujesz sobie, że w danych okolicznościach masz wybór i możesz nie poddać się narastającej złości.
Odreagowywanie złości
Reagowanie na złość. Wiedząc już, że w danych sytuacjach się złościsz i chcąc sobie z tym poradzić, stosuj bezpieczne sposoby reakcji na złość. Po pierwsze, nie dopuszczaj do tego, by Twoja złość narastała. Powstrzymaniu spirali złości służy zahamowanie myśli, które ją potęgują. Przykładowo, ktoś zajeżdża Ci drogę. Myślisz: „bezczelny bałwan, zrobił to specjalnie, niech go szlag trafi”. Nakręcając się jesteś coraz bardziej zły. Zamiast tego, lepiej jest odpuścić i pomyśleć „niech tam, na pewno się spieszy, mówi się trudno”. Niezależnie od faktów, które mogą być takie, że ktoś zajechał Ci drogę złośliwie, bezczelnie, po chamsku i z premedytacją, skupianie się na tym i rozpamiętywanie tego nie zaszkodzi temu komuś tylko Tobie. To Ciebie doprowadzi do szewskiej pasji i Ty będziesz złościć się długo po tym, jak drogowy cham i prostak zniknie Ci z oczu. Nakręcanie się złymi myślami nie szkodzi nikomu innemu tylko Tobie! Dla własnego zdrowia i komfortu lepiej odpuścić.
Nie prowokuj złości
Chcąc złościć się mniej, organizuj swoją codzienność tak, by nie prowokować sytuacji wywołujących w Tobie to uczucie. Złość bywa często skutkiem napięcia i stresu, na który nie masz wpływu. Czasem jednak masz i warto z tego korzystać. Nie lubisz się złościć – daj sobie więcej czasu na wykonywanie różnych czynności. Pośpiech powoduje stres, a ten prowadzi do złości. Na tyle na ile możesz unikaj ludzi i sytuacji, którzy generują twoją złość. Obserwuj siebie i wyciągaj wnioski.